1. |
|
|||
2. |
Melodia patriotyczna
03:40
|
|
||
Szedłem ulicą, nic nie pamiętam.
Chyba upadłem, głowa rozcięta.
Aaaaaaaa, głowa rozcięta.
Jak odurzony, potem powstałem.
Ktoś mi powiedział, że kuflem dostałem.
Że kuflem dostałem…
W głowie piszczy mi stale
i melodię wciąż słyszę,
która z piskiem jest w tle.
Nie pamiętasz, bo nie możesz,
byłeś wtedy małym chłopcem,
gdy twój ojciec z karabinem szedł na bój.
Wśród wystrzałów, huków bomb
bronił on ojczyzny swej,
byś mógł teraz wybudować nowy dom.
Dobrze jest wiedzieć, że pokój wywalczył.
…Kuflem niechcący pewnie dostałem.
Aaaaaaaa, kuflem dostałem.
Tylko dlaczego nos też złamany,
puste kieszenie, cały podrapany?
Cały podrapany,
a w głowie mi gra
melodia z dzieciństwa,
melodia ta…
|
||||
3. |
Wybór
03:21
|
|
||
Znieczuleni,
zniewoleni używkami,
nieświadomi
zatracamy się wciąż sami,
bezpowrotnie.
Zostawiamy, wyniszczamy
to, co ważne
kiedyś było między nami.
Więc używaj, to jest twój raj!
Zaskoczeni
stanem, który nas omami,
wciąż żyjemy
wymysłami, marzeniami,
odrzucając
rzeczywistość, sobie sami
przeszkadzamy
w życiu, które już za nami.
Więc używaj, to jest twój raj!
A gdy spojrzysz w lustro, tam, gdzie był twój świat,
i zobaczysz nikły tylko po sobie ślad.
Nie obwiniaj nikogo, bo winny jesteś sam,
wybrałeś samotność, odurzony stan.
To nie twoja wina, że taki jest ten czas
niepasujący do ciebie, nie pasuje też nam.
Dokonałeś wyboru, jak każdy z nas.
Czy wybrałeś dobrze? Odpowiedz sobie sam.
|
||||
4. |
Spotkanie z demonem
01:43
|
|
||
Chodząc w nocy po ulicach,
obserwujesz nienaganny
styl bycia rówieśników.
Tok życia nieustanny.
W nocy wszyscy jakby inni,
zachowują się inaczej,
tłoczą się w ciasnych barach,
nie gadają o swej pracy.
Praca przecież po to jest,
by szczęśliwiej żyło się.
Tylko czemu każdy w niej
już innym człowiekiem jest?
Gdy do pracy idziesz ty
niech przypomną słowa te -
- czy prawdziwy jesteś w niej,
czy po pracy w knajpie swej?
W prawdziwości i w szczerości
nieważne są wasze mdłości.
Udawanie nie przynosi
szczęścia w życiu i radości.
Lansowanie się bez przerwy
wyszarpuje wszystkim nerwy.
Prześciganie się we wszystkim
to człowieka szybko niszczy.
Spokój ducha trzeba mieć,
by szczęśliwiej żyło się.
I prawdziwym trzeba być,
mniej kłopotów wtedy jest.
O naturę trzeba dbać,
ona wiele może dać.
Więc zastanów najpierw się
nim z demonem spotkasz się.
Prawdziwości, tolerancji,
uczciwości i miłości
nadużywaj jak najwięcej,
swoje życie weź w swe ręce.
|
||||
5. |
Historia
04:34
|
|
||
Historia jak każda, tutaj się zaczyna.
Słyszał ją chłopak, słyszała dziewczyna,
słyszał ją robotnik, słyszał też naukowiec,
słuchał tak, jak umiał, mało co zrozumiał.
Gdy do końca świata zostanie mało czasu:
śmierć na ulicach, gwałty na dzielnicach, /x2
wypadki parami, mord między gwałtami,
przywódcy w eterze, nieżywi żołnierze.
Wojna na wschodzie, nic zrobić nie możesz.
Czy wojna na niebie to wojna o ciebie? /x2
Wspólna Europa to wielka hołota,
każdy dla siebie, w dupie mają ciebie.
Walka o pieniądze i walka o władzę.
Co z tego wyniknie? To się okaże. /x2
Ty nic na pewno na tym nie skorzystasz,
jesteś tylko pionkiem, na pewno sam nie wygrasz.
Chodzi właśnie o to, by nie być wciąż samemu.
Łączcie się w grupy, powiedz znajomemu.
Nie pozwólcie na to, by wami kierowali,
żeby nowe wojny ciągle wybuchały.
Nie bądźcie bierni, podejmujcie walkę
o miłość i wolność, o pokój na starcie.
Pomagajcie sobie, ile możecie,
przecież w pojedynkę nie istniejecie.
Uśmiechajcie się i ze sobą tańczcie,
bądźcie szczerzy i otwarci.
Łączcie się w jedność, całością pozostańcie,
stwórzcie społeczeństwo silne i zwarte.
Silne i zwarte, silne i zwarte! /x4
To koniec historii, każdy mógł posłuchać.
Może ktoś przemyśli, może ktoś zrozumiał.
Co dalej będzie? Sami decydujcie.
To jest wasze życie, więc nim kierujcie.
|
||||
6. |
Brzózka
02:27
|
|
||
Widziałem ja brzózkę, wiatr silny ją giął,
dla pustej igraszki gałązki jej miął.
Więc stała złamana aż brakło jej sił,
gdy promyk ostatni za góry się skrył.
Widziałem jelenia jak dopadł go strzał,
jak, we krwi zbroczony, do życia się rwał.
Chciał walczyć, lecz nie mógł, bo brakło mu sił,
gdy promyk ostatni za góry się skrył.
Widziałem ja mewę, ginęła wśród fal,
bałwany w burzliwy rzuciły ją tan.
A łuna - hen - krwawa zalała wód dal,
a fala śpiewała bolesną pieśń - żal.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
I każdy w swym życiu słoneczko swe ma
i żyje dopóki słoneczko to trwa.
A kiedy zagaśnie to sił już nam brak,
giniemy jak brzózka, jak jeleń, jak ptak.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
|
||||
7. |
Sen wariata
01:26
|
|
||
Na kogo, na kogo, liczyć mam dziś?
Ci, którzy dziś źli wczoraj jeszcze do nieba szli.
Na kogo, na kogo, liczyć mam dziś?
Ci, którzy dziś dobrzy jutro są źli.
Dzisiaj dobrzy, jutro źli,
świat się zmienia, ty wraz z nim.
Dzisiaj źli, jutro jeszcze gorsi,
sen wariata w pełnej proporcji.
Na kogo, na kogo, liczyć mam dziś?
Ci, którzy dziś źli wczoraj jeszcze do nieba szli.
Na kogo, na kogo, liczyć mam dziś?
Ci, którzy dziś dobrzy jutro są źli.
|
||||
8. |
Margines błędu
02:20
|
|
||
Stoję pod bramą
wszystkich tutaj znam
To moja dzielnica
wychowała mnie tak
Nie mam majątku
i nie mam rodziny
Nic mi nie zrobicie
rządowe skurwysyny
I nie pracuję
ponieważ nie mogę
Państwa nie stać
na zapomogę
Palę skręty
ciągnę nosem
piję wino
noszę kosę
Tak mnie wychowała
moja dzielnica
Bo już od małego
nie widziałem rodzica
Nikt nie przeszkodził
bym brnął w to dalej
Stoję na ulicy
handlując swym ciałem
Dobre społeczeństwo
niech zejdzie z mej drogi
Francuskie pieski
niech patrzą pod nogi
Sami stworzyliście
margines społeczny
Więc nie liczcie na to
że będzie on grzeczny
|
||||
9. |
Skaner
03:46
|
|
||
Skaner w moim oku działa należycie,
skanuje wszystkich, skanuje w zachwycie.
Skaner w moim oku jest na całe życie,
to nie wasza wina - skanować musicie.
Aaaaaaaaaa, skaner mój gra,
skaner to ja,
skanuję ja,
skanować ma!
Nie przejdziesz koło mnie niezauważona,
skanuję twą postać, skanuję ramiona,
skanuję cię z przodu i z tyłu skanuję,
to nie moja wina, ja nie oszukuję.
Skanuję też ciebie, gdy idziesz ulicą,
skanuję twój tyłek, skanuję należycie.
Skanuję wasze ciała od stóp aż do głów,
skanuję, bo każecie skanować się znów.
Skanuję ludzi, skanuję przedmioty,
nawet wtedy, kiedy nie mam na to ochoty,
skanuję zdarzenia, skanuję wypadki,
skanuję mordobicia, skanuję przypadkiem.
I nie mów mi, żebym przestał skanować,
nie mów, że można to kontrolować.
Po to są gały, żeby patrzały,
po to są skanery, żeby skanowały.
|
||||
10. |
Kamień
01:49
|
|
||
Nie mogę iść dalej,
nie mogę zawrócić,
nie mogę tu zostać,
się w wódce utopić.
Nie mogę tu zostać i wódę wciąż pić.
Nie mogę narzekać,
nie mogę się wstydzić,
nie mogę w nic wierzyć,
ani z waszych bogów szydzić.
Nie mogę nic wiedzieć, nie mogę uwierzyć.
Nie jestem człowiekiem,
nie jestem zwierzęciem,
nie jestem rośliną,
w tym świecie ugrzęzłem.
Jestem kamieniem, bronią w twojej ręce! /x3
|
||||
11. |
Piosenka na dwa riffy
02:36
|
|
||
Nie potrzeba nam miłości
nie potrzeba już
Nie potrzeba nam radości
nie potrzeba słów
Nie potrzeba nam wolności
nie potrzeba snów
Nie potrzeba nam ludzkości
nie potrzeba tu
Nie potrzeba nam kontroli
nie potrzeba tu
Nie potrzeba nam niewoli
nie potrzeba znów
Nie potrzeba nam dążeń
ani celów już
Nie potrzeba nam systemów
system - fhuj
Nie potrzeba waszych kłamstw
ani waszych bzdur
Nie potrzeba bohaterów
nie potrzeba znów
Nie potrzeba waszych wojen
ani waszych luf
Nie potrzeba waszych rządów
nie potrzeba tu
|
||||
12. |
Chore państwo
02:34
|
|
||
W chorym państwie chore życie,
już nie wiecie, co robicie.
W chorym mieście chorzy ludzie
żyją w kurzu, żyją w brudzie.
Pod sklepami żywe trupy
wciąż czekają na swe łupy,
obrzygani i obsrani,
całe życie są pijani.
Z drugiej strony w rządzie siedzą
zwykłe chuje, nic nie wiedzą,
co się dzieje na ulicy,
z czego żyją robotnicy.
Między nimi są psy gończe,
nic nie wiedzą, tak jak w rządzie.
Z bandytami robią biznes,
dla niewinnych dziś lincz jest.
Chora góra i dół chory,
służba zdrowia zdycha z bólu.
Co poradzić i co zrobić?
Samobójstwo tłumu!!!
|
||||
13. |
Piwo
03:12
|
|
||
14. |
Uuu
03:02
|
|
Grupa Podwyższonego Ryzyka Wrocław, Poland
Początki grupy to 2003/2004. GPR pochodzi z Wrocławia. Punk rock to podstawa. GPR wydał pięć płyt (GPR records) "Kim być" (2006), "Margines błędu" (2009), "Jebać skurwieli" (2012), "Laboratorium"(2014), "Tuż obok tragedii" (2016). Obecny skład to: Asica-bass, vocal; Trojan-drums; Wania-guitar, vacal. ... more
Contact Grupa Podwyższonego Ryzyka
Streaming and Download help
If you like Grupa Podwyższonego Ryzyka, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp